maj 18 2005

...


Komentarze: 10

Zastanawialem się ostatnio, czy się rozwiajam. Jakkolwiek, ale najlepiej intelektualnie. W skutek tych refleksji przeczytałem całego mojego blogasa… No i niestety… Nie zrobiłem najmniejszego kroku naprzod. Caly czas interesuja mnie same pierdoly, ciesza jakies przeokrutne bzdury. Progres jest mi obcy… Kitka mowi, ze to urocze, Babcia mowi, ze to wazne, kiedy człowiek umie zyc wśród malych rzeczy, Ojciec mowi, żebym sobie wreszcie znalazł jakies pożyteczne zajecie, a sasiad mowi, żebym poszedł z nim na piwo… No i pewnie siedząc z nim, wtłaczając Debowe Mocne, słuchając półgodzinnych gitarowych solowek i gapiac się na plakaty Blind Guardian znowu dojde do wniosku, ze chyba wole takie zycie. Praca w firmie konsultingowej, samochod i dyplom jakiegos zarzadzania czy czegos takiego, zdecydowanie wykluczaja się z moim wyobrażeniem zycia szczesliwego. Chociaz teraz tez nie jest dobrze… Zaczynam żałować pewnej decyzji sprzed kilku lat…

 

kompupa : :
Misiek
19 maja 2005, 22:53
Kompupa - moim zdaniem przesrałeś swoją szansę parę lat temu. Żałuj, synu, żałuj...
19 maja 2005, 12:25
zawsze możesz zrobic profesora i wykładać na takim UW np.

Jako przyszły psycholog (co prawda społeczny, ale psycholog, nie?) powiedziałabym : to pierwszy krok do wyzdrowienia, jeśli zdałeś sobie z tego sprawę (ja sobie cały czas z tego zdaję sprawę i na przód w ogóle nie idę, nawet o tej jeden gówniany krok :>)
Pzdr.
18 maja 2005, 21:57
co Ty piszesz? że co? że nie rozwijasz sie?
Przecież ta nota mówi sama za siebie! :)
Anula
18 maja 2005, 20:51
Bo Ty jesteś WOLNY! Zawsze robisz co chesz! Wiesz ile ludzi Ci tego zazdrości? A tak to byłbyś jakimś nadetym burakiem, co się chce dostać na doktoranckie. A tak jesteś zajebistym gościem, co poszedł za swoimi ideałami:)))
18 maja 2005, 19:32
Ja tam uważam, że to Kitka ma rację ;)
aquila
18 maja 2005, 18:28
cale zycie bedziesz saczyl debowe mocne??
18 maja 2005, 17:38
I ja sobie Ciebie też nie wyobrażam jako odzianego w garnitur żelusia w błyszczących lakierkach :]
18 maja 2005, 17:23
podobno na naukę nigdy nie jest za późno...
nic starconego...
...
18 maja 2005, 16:27
kurde chyba najlepsza nnotka jaką tu wyczytałam...szkoda że zakonczenie pesymistyczne trochu...

i nie rozumiem za bardzo tak szczerze powiedziawszy że zrobiłes coś dawno temu i teraz odczuwasz jakies konsekwencje...ale kurwa zycie;/

a co do progresu...to na chuj ci on :D ja bym np wolała regres w swoim zyciu...zeby się nie przejmowac studiami czy szukaniem roboty....
18 maja 2005, 16:18
haha, zawsze mozesz liczyc na sasiada, rozumiecie sie bez slow :p

Dodaj komentarz