...
Komentarze: 7
Jesień wcale nie jest taka strasznie zła. Zawsze się jej obawiam i myślę z lękiem, że kończy się lato i staram sie tej końcówki trzymac resztkami sił. Ale kiedy już nadejdzie, to co roku przekonuje się, ze nie jest taka straszna.
Wczoraj Kitka pokazała mi swoje nowe pocztówki, strasznie fajne sa. Powiedziała, że jak skończy to zrobi mi szalik na drutach. Juz się cholernie ciesze, bo nie wiem czego się spodziewać. Rzeczy, które Kitka robi sa zawsze niespodziewanie inne niz człowiek od nich oczekuje. Skąd się na świecie biorą tacy ludzie w ogóle? I mam ochote na spacer po Łazienkach. I kasztany niedługo będą już gotowe do zbierania! Wyciągne Miśka i Anulę i nazbieramy jak zwykle całą torbe kasztanów z zamierzeniem zrobienia armii ludków w celu urządzenia rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem. I jak zwykle torba pójdzie w kąt, bo potem nam sie odechce. I po miesiącu kasztany wyfruną na śmietnik. A potem bedzie sie robic smutno i zimno, ale to dobrze, bo wtedy herbata będzie lepiej smakować. A potem to juz bedzie z górki. Święta i te sprawy... I jakos przezyjemy ten czas, co nie?
jeśli ktoś całe życie ma radosne i wesołe to i owszem ma z górki (tacy w ogóle istanieją? :)
a jeśli nie... to raczej górka jest... ale się pod nią wchodzi.
w sumie to wcale nie o tym chciałam pisać, ale jak już napisałam, to niech będzie.
p.s jeśli uda Wam się zrobić rekonstrukcję Bitwy po Grunwaldem z kasztanowych ludzików -koniecznie to opisz tutaj... bo to ciekawe... w sumie bardzo ciekawe :D
p.s2 czasem schodząć z górki można sobie połamać nogi...
;)
Dodaj komentarz