I po ptakach.
Komentarze: 6
Spokój był i się skończył. Ja to chyba zawsze popierdolony bedę; taki się urodziłem i taki zostanę. Wszystko zamotałem, spieprzyłem spraw wiele już na samym początku roku, ale może jedna rzecz mi się uda. Nie napisze narazie jaka, co by nie zapeszyć. Jak pójdzie gładko to dam znac na pewno, a jak pójdzie jak po grudzie, to tez będę musiał dac upust swojej rozpaczy, więc i tak się wszystkiego dowiecie.
bejbe , co za rozpacz w Nowym Roku , trzeba pracowac nad swoimi wadami (ja to mowie ;)) ale trzeba sie pogodzic (sama jestem popierdolona) i cos o tym wiem ... zycze ci powodzenia .
i oczywiwscie pozdrawiam Ciebie !
Dodaj komentarz