sty 16 2006

I po ptakach.


Komentarze: 6

Spokój był i się skończył. Ja to chyba zawsze popierdolony bedę; taki się urodziłem i taki zostanę. Wszystko zamotałem, spieprzyłem spraw wiele już na samym początku roku, ale może jedna rzecz mi się uda. Nie napisze narazie jaka, co by nie zapeszyć. Jak pójdzie gładko to dam znac na pewno, a jak pójdzie jak po grudzie, to tez będę musiał dac upust swojej rozpaczy, więc i tak się wszystkiego dowiecie.

 

kompupa : :
17 stycznia 2006, 02:15
ja jestem kompletnie nie na czasie ...

bejbe , co za rozpacz w Nowym Roku , trzeba pracowac nad swoimi wadami (ja to mowie ;)) ale trzeba sie pogodzic (sama jestem popierdolona) i cos o tym wiem ... zycze ci powodzenia .

i oczywiwscie pozdrawiam Ciebie !
17 stycznia 2006, 02:09
do płaczu mię skłoniłeś Kochany normalnie , no !
17 stycznia 2006, 01:06
Znaczy tę starość z poprzedniej notki, odkładasz na później ;-)
16 stycznia 2006, 22:16
przeciez caly czas nie moze byc pieknie, zawsze musi sie cos schrzanic :/ Ale moze nie bedzie tak zle?
Miśko
16 stycznia 2006, 22:10
Chyba się domyslam, o czym piszesz, mały :)
16 stycznia 2006, 21:22
no wszystko to sie nie moze spieprzyc. Prawdopodobienstwo ze wszystko padnie jest rowne prawdopodobienstwu ze wszystko sie uda. Czyli małe szanse :P

Dodaj komentarz