kwi 15 2004

O sąsiedzie ciąg dalszy...


Komentarze: 12

Nie wytrzymam, muszę to napisać!

Są na świecie rzeczy, których nie rozumiem... Ja jestem wyrozumiały człowiek i jestem nawet w stanie zaakceptować, że ktoś jeździ po dachu na hulajnodze... Ale niech mi ktoś kurwa wyjaśni po jaką cholerę!!! Ja pierdolę, ilu jeszcze wariatów w swoim zyciu spotkam? Ech...

A zresztą, zawsze mówiłem, że metale sa dziwni...

 

kompupa : :
evelio
18 kwietnia 2004, 22:53
po dachu na hulajnodze...ach...to nic...poczekaj jak zacznie latac:)
Misiek
18 kwietnia 2004, 15:32
Kompul, gdzie się szlajasz?
18 kwietnia 2004, 13:12
heh no rzeczywiście swir sąsiad ... nie mam pytac...ale cos mi sie wydaje ze mozna by o nim ciekawą książke napisac ;)
Anul
17 kwietnia 2004, 11:24
Co ja tu robię? Misiek mnie nasłał:D Blogów nie lubię, ale twoj to chyba zaczne regularnie odwiedzać:P PS: Przyjdziesz dzisiaj?
nika-j
16 kwietnia 2004, 19:13
o widze tu jakies pogaduchy:D a wariatow uwierz mi jeszcze spotkasz. w koncu nie na darmo ktosik wymyslil powiedzenie\"czlowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce\"
16 kwietnia 2004, 17:01
Anula: a co ty tu robisz? Przeciez nie lubisz blogów?:P To nie był mój pomysl, ja go spotkalem jak sie na dol gramolił!:D
16 kwietnia 2004, 16:23
no jesli to nie byl slomiany dach, to wszystko ok:P takich sasiadow...hmmm/ sie nie denerwuj, zlosc pieknosci szkodzi:P
16 kwietnia 2004, 16:08
oto nadszedł czas... nadszedł czas na wiosenne odchyły.. zboczenia są różne :>
Anul
16 kwietnia 2004, 15:12
Wy jesteście obaj zdrowo popierniczeni. Jak cie znam to byl to twój pomysł:P A od metali wara brudasie!:)
15 kwietnia 2004, 23:28
Brunetkowo: Tu nie ma ŻADNEJ przenośni! Misiek: noooo, pan sąsiad znowu się uaktywnia, będzie bal, że łorety ;-)
brunetkowo
15 kwietnia 2004, 23:16
znaczy ze jeździl po dachu ja hulajnodze???? czy to forma przenośni?
Misiek
15 kwietnia 2004, 23:13
Kompu, po co te klątwy? Niepotrzebnie się irytujesz! Jesli myślimy o tej samej osobie, to przecież wiesz, że to akurat nie jest jej najbardziej ambitny wyczyn, hje hje... Hulajnogą po dachu? A produkcję domowej oranżady w piwnicy? Na pewno pamiętasz - i strażacy pewnie też :))))

Dodaj komentarz