kwi 27 2004

Rozczarowania poranne...


Komentarze: 15

...dotyczące ludzi. W naszym ogarniętym przedszczytowym szleństwem mieście nie można spokojnie chodzić po ulicach. Ranny spacer Marszałkowską (powrót po upojnej nocy u K.) zamienił się w sen wariata. Najpierw jakaś grupa emerytów chciała wywalić mnie z tramwaju pod zarzutem czynnego terroryzmu (arafatka na szyi i dready), później mierzono mnie groźnymi spojrzeniami pod Empikiem, a ostatecznie poczułem twardą łapę policjanta na ramieniu. Bezceremonialnie mnie zrewidowano, brutalnie rozbebeszono plecak na środku ulicy i - bo przeciez nie znaleziono nic - kopnięto w tyłek i łaskawie pozwolono przejść do autobusu.

Idiotyzm.

Przez ten cały cyrk, kóry rozgrywa się w świecie, ludzie mają hopla na punkcie terroryzmu, bomb, antyglobalistów i innych samochodów - pułapek. Może to racja, świat nie jest dziś zbyt bezpiecznym miejscem, ale cena, jaką wszyscy płacą za te środki ostrożności jest ogromna: zabrakło ZAUFANIA. Nikt już nikomu nie wierzy. Nie, panie Fukuyama - to nie koniec historii, nie koniec człowieka jako takiego, ale koniec empatii i dobrej woli. Oto nasz świat XXI wieku; świat wojen, terrorystów i bezpodstawnie zniszczonych plecaków.

 

kompupa : :
29 kwietnia 2004, 22:28
Kompupie drogi, lecz z drugej strony tych rozważań, skąd wiedzieć, kto godny zaufania? (to nie znaczy, że Ty nie ;) ) Prawda jest taka, że brak zaufania skądś się bierze.. bo nie patrzy się na jednostkę, lecz na ogół, a ów ogół zapracował na spostrzeżony przez Ciebie los jednostki, zarówno własnej, jak i tej niewinnej..
29 kwietnia 2004, 21:49
Jak ja się cieszę, że mnie tam teraz nie ma i na pewno nie będzie :)
I widzisz, ja u Ciebie w komentarzach też na szarym końcu :D
29 kwietnia 2004, 12:05
Ciesz się, że babcie w tramwaju nie wzięły sprawy w swoje ręce, bo to się chyba nazywa molestowanie...
nika-j
28 kwietnia 2004, 15:08
no wiesz, wnioskujac z opisu to ja tez bym sie ciebie przestraszyla:)
28 kwietnia 2004, 13:24
a pozniej znowu w spokoju wrociles do rozmyslan sprzed porannego spaceru, co Ci po groznych spojrzeniach i \"malego\" rewidowania ;)/zabraklo zaufania...coz... ale to juz dawno chyba
Misiek
28 kwietnia 2004, 12:34
Wielki rispekt i honor za siniaki! Współczucie dla plecaka. Dziś wpadam do ciebie po 20.00 :))))
28 kwietnia 2004, 03:06
a jakos tu trafilam i po preczytanie kilka ciekawych wpisow naprawde nie zaluje i bede wpadac :)...o fack no szkoda plecaka :(....no ale powiem ci ze moze teras jakos jest masakra w Polsce ale jako osoba ktora mieszka 15 minut od WTC...i byla w szkole podczas 9/11 i widziala dym, czula ten smrod.....itp....to bylo przezycie...brrr az czuje ciarki po plecach jak o tym mysle....no u nas to dopiero jest o terrorizmie o ja pierdole...mamma mia i sie pchamy wszedzie...juz sama niewiem co o tym myslec.....w sumie tutaj nigdy nic nie wiadomo ja sie dowiedzialam ze jest wojna w Iraku od kolezanki z ktora rozmawialam przez telefon, ona mieszka w Polsce....oni nam nic nie mowia...i tego sie boje najbardziej mieszkam kolo NYC...bosh niech amerykanom wysadza dupe ale jak ja przeprowadze sie do Polski :) o wow ale sie rozpisalam :D pozdrawiam goraco.....dobranoc.....Puszek :*
27 kwietnia 2004, 19:32
heheh :)ah miasto!
Johny B
27 kwietnia 2004, 16:59
Dobrze ze nie wzioles gazu lzawiacego jak ci radzilem...bo by cie za terroryste wzieli !!! ...wiec tam moich zlotych rad nie radze stosowac :P Pozdrowqa :o)
27 kwietnia 2004, 15:45
Sródmieście robi wrażenie :)
27 kwietnia 2004, 15:38
no to zaczyna się zabawa... bedzie śmiechowo a te dni...
eluś
27 kwietnia 2004, 14:19
Faktycznie ... idiotyzm ...
27 kwietnia 2004, 13:34
policjantów jeszcze zrozumiem ( znaczy się nigdy ich nie zrozumiem) ale emeryci?? Oni wszyscy po prostu się ciebie boją :) Propo zaufania, czasem nie widać granicy między nim a naiwnością.. niestety..
27 kwietnia 2004, 13:25
Ekhm, ekhm... RozładowałEś... :)
NiN
27 kwietnia 2004, 13:06
no ładnie to dialektycznie rozładowałaś:) ja za taki numer z plecakiem to bym sie chyba ze dwa dni krztusił jadem, pozdr

Dodaj komentarz