cze 02 2004

Sen


Komentarze: 16

Śniło mi się, że jechałem pociągiem. To był jakiś bydlęcy wagon, straszny ścisk, kupa wymęczonych ludzi. Duchota i smród. Był chyba środek nocy, słyszałem pochrapywanie śpiących i jakieś jęki przez sen.

W pewnym momencie usłyszałem dobiegający skądś śmiech - trudno było mi go zlokalizować, wreszcie dobrze się rozejrzałem i zobaczyłem dziewczynę i chłopaka pękających ze śmiechu! A ci wszyscy wymęczeni bydlęcym transportem ludzie zaczęli ich uciszać i opieprzać, że nie dają im spać...

Dlaczego nie można się śmiać, jadąc cuchnącym budlęcym wagonem? Dlaczego ludzie z wagonu tak łatwo dają się wtłoczyć w rolę zwierząt, bez oporu i z rezygnacją jadących na rzeź?

Dlaczego nie można się śmiać?

 

kompupa : :
02 czerwca 2004, 10:56
a po pierwszych 2 zdaniach pomyślałam, żeś może wcielił się w akcje przedwiośnia, kiedy to Baryka z Ojcem do Polski jechali.

Dodaj komentarz