Archiwum 01 września 2005


wrz 01 2005 ...
Komentarze: 7

Jesień wcale nie jest taka strasznie zła. Zawsze się jej obawiam i myślę z lękiem, że kończy się lato i staram sie tej końcówki trzymac resztkami sił. Ale kiedy już nadejdzie, to co roku przekonuje się, ze nie jest taka straszna.

Wczoraj Kitka pokazała mi swoje nowe pocztówki, strasznie fajne sa. Powiedziała, że jak skończy to zrobi mi szalik na drutach. Juz się cholernie ciesze, bo nie wiem czego się spodziewać. Rzeczy, które Kitka robi sa zawsze niespodziewanie inne niz człowiek od nich oczekuje. Skąd się na świecie biorą tacy ludzie w ogóle? I mam ochote na spacer po Łazienkach. I kasztany niedługo będą już gotowe do zbierania! Wyciągne Miśka i Anulę i nazbieramy jak zwykle całą torbe kasztanów z zamierzeniem zrobienia armii ludków w celu urządzenia rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem. I jak zwykle torba pójdzie w kąt, bo potem nam sie odechce. I po miesiącu kasztany wyfruną na śmietnik. A potem bedzie sie robic smutno i zimno, ale to dobrze, bo wtedy herbata będzie lepiej smakować. A potem to juz bedzie z górki. Święta i te sprawy... I jakos przezyjemy ten czas, co nie?

 

kompupa : :