cze 22 2004

(Niezbyt) dalekie perspektywy...


Komentarze: 17

Siedzę nad talerzem fasolki szparagowej i myślę, że jeśli przyjmę propozycję moich znajomych etnografów i pojadę tam, gdzie oni chcą żebym z nimi pojechał czyli do Mongolii, to będę musiał zrezygnować z moich wegetariańskich upodobań i zacznę jeść to, co wszyscy tam jedzą, czyli końskie mięso... No ewentualnie owcze ślepia na deser... Szczyt hipokryzji... Ale za to jak pomyslę o Ałtaju, konikach, zólwiach, stepach aż po horyzont, a potem może wędrówkach po szczytach Tien Szan, to myślę, że Kitka może sama jechac nad morze, gdzie króluje kicz, lenistwo, cellulitis i kiepska muzyka...

 

kompupa : :
łp
24 czerwca 2004, 17:41
uwielbiam fasolke szparagową , mogłabym nad nia siedzieć i bez myslenia
evelio (be-my-illusion.blog.pl)
24 czerwca 2004, 11:46
fasolka szparogowa sprzyja rozwazaniom talerzowym i trudnym decyzja...na pewno wybierzesz slusznie...dla siebie...a dla innych?
23 czerwca 2004, 22:03
Owce nie mają celulitisu? A zaglądałeś im pod kożuch?
23 czerwca 2004, 20:01
aquila: Dobrze;)
aquila
23 czerwca 2004, 16:16
dobrze przeczytalam?? do Mongolii??
23 czerwca 2004, 14:39
a rób co chcesz
23 czerwca 2004, 13:31
... wiesz co, jeść można wszystko i pojechać też można wszędzie! I to jest piękne. Ale jak tak się będziesz zastanawiał to wakacje miną! :P ;)
23 czerwca 2004, 11:47
Coś Wam powiem; z tym nie jedzeniem końskiego mięcha, to taka sama hipokryzja jak w moim przypadku. Jecie prosiaczki i kurki, ale koni za nic. To nie fair. A poza tym to w Mongolii mimo, ze jedza konie, kochają te zwierzęta jeszcze bardziej niż my mozemy sobie wyobrazic. A co do Kitki, to ja sie nie martwie; ona ma za duzo klasy, żeby robić skoki w bok. Ech, ludzie, lubie Was:)
23 czerwca 2004, 11:32
Ja bym do Mongolii jechała, ale końskiego mięsa w zyciu nie zjem!! Zresztą tak samo jak fasolki szparagowej... Buźka!
kobieta zamężna
23 czerwca 2004, 09:03
korzonki są wszędzie. hie hie hie a moze zabierz plantacje kiełków ;)
23 czerwca 2004, 01:04
mnie tam obojętnie gdzie, byle było cicho i spokojnie.. (i byle ze Słonkiem) :)
22 czerwca 2004, 21:45
A jak ktoś Ci Kitkę wyrwie, jakiś napakowany, nażelowany i naoliwkowany opalony koleś? Nie ryzykuj! Albo zabierz ją ze sobą, albo jedź z nią :)
22 czerwca 2004, 21:36
ale ty masz czlowieku problemy az sie usmichnelam a nie lepiej do holandii sie wybrac a moze do szkocji ????
22 czerwca 2004, 20:45
- fasolka szparagowa jest fajna, ale te stepy akermańńskie mnie jakoś nie pociągaja... Może tylko sam Ułan Bator i Kotlina Wielkich Jezior. Ale podziwiam za odwagę.
metal_fish
22 czerwca 2004, 20:29
wegetarianką nie jestem ale nawet dal mongolii nie zjadłabym kięsa z konia!! kocham poprostu te zwierzęta... może jadnak znajdziesz w tej mongolii fasolke czy jakąś inną zielenine

Dodaj komentarz