Komentarze: 16
Śniło mi się, że jechałem pociągiem. To był jakiś bydlęcy wagon, straszny ścisk, kupa wymęczonych ludzi. Duchota i smród. Był chyba środek nocy, słyszałem pochrapywanie śpiących i jakieś jęki przez sen.
W pewnym momencie usłyszałem dobiegający skądś śmiech - trudno było mi go zlokalizować, wreszcie dobrze się rozejrzałem i zobaczyłem dziewczynę i chłopaka pękających ze śmiechu! A ci wszyscy wymęczeni bydlęcym transportem ludzie zaczęli ich uciszać i opieprzać, że nie dają im spać...
Dlaczego nie można się śmiać, jadąc cuchnącym budlęcym wagonem? Dlaczego ludzie z wagonu tak łatwo dają się wtłoczyć w rolę zwierząt, bez oporu i z rezygnacją jadących na rzeź?
Dlaczego nie można się śmiać?