Archiwum grudzień 2005


gru 17 2005 Pudełko na różne różności
Komentarze: 13

Na rozwiazanie odwiecznego przedgwiazdkowego problemu, czyli co kupić Babci, mam coraz mniej czasu i sie denerwowac zaczynam. Mam takie wrażenie, że jakbym został zaproszony na bibe do jakiegoś ambasadora, czy prezydenta i musial mu kupic prezent, to by mi łatwiej wymyślanie poszło. A to pudełko na różne różności w tytule jest dlatego, ze mi sie przysniło, że dałem je babci. Załosne, bo ona ma już takich kilka...

 

kompupa : :
gru 10 2005 Hm.
Komentarze: 9

Chyba ktos mi podpierdzielił numer gg. Przecież czasem korzystałem z niego. Ale dziwne... O_o

kompupa : :
gru 06 2005 KAWA
Komentarze: 7

Właśnie rozlałem kawę. Bardzo lubię rozlewać kawę, bo potem przez jakiś czas w pokoju pachnie własnie tak miło, ciepło i kawowo. A to mi przypomina zapach sekretariatu w podstawówce, na wspomnienie której zalewa mnie fala ciepłych uczuć. Zawsze zazrdosciłem pani sekretarce, że nie narobiła sobie kłopotów, albo, że nie musi niczego załatwiać i sobie siedzi taka spokojna, przekłada papiery i tak jej tam przytulnie wśród kwiatków. Teraz u mnie też tak pachnie!:-)

 

kompupa : :
gru 04 2005 Gwoli wyjaśnienia
Komentarze: 2

Chciałbym rozwiac wątpliwość, którą poprzednia notka zasiała w umyśle jednej z wiernych śledzicielek mego bloga i oznajmić, że moja Babcia nie nalezy do grona ów znajomych pań, które lubują się w wisienkowatych kolczykach. Sama zas Babcię gorąco pozdrawiam dedykując Jej obecną notkę, co ma kolor brązowy, bo wydawał mi się elegancki, choć teoria czasem nie rpzekłada się na praktykę, no coż...

 

kompupa : :
gru 03 2005 Miesiąc przeleciał że ...
Komentarze: 4

Nie było notek w listopadzie, bom się starał dojrzewać mentalnie i społecznie i różne rzeczy w związku z tym robiłem. I jestem z siebie dumny, ot co, bo mi się kilka poudawało i teraz wszyscy powinni na mnie patrzec jak na poważnego człowieka nareszcie. Jak się w domu pojawia chomik to od razu człowiek dojrzewa i uczy się odpowiedzialności nie tylko za siebie, ale także za tę małą istotę, która jest taka bezbronna i całkowicie niesamodzielna. O! A poza tym odwiedził mnie kolega z kraju dalekiego, co było jak zwykle pretekstem do bibkowania, do którego to żesmy się z przyjemnością i entuzjazmem wielkim zabrali. Poszerzyłem swoją wiedze na temat wykwintnych trunków, dzięki możliwości delektowania się jakimś estońskim syfem, co się "vana Tallinn" zwie, co oznacza "stary Tallinn", ale to tylko taka ciekawostka. Wcele niedobre to było picie, bo taki smak jak dla pań, widocznie w Estonii ludzie jacys delikatniejsi, co nie zmienia faktu, że po wypiciu dużej ilości słodkiego alkoholu robi się niedobrze. I mysle sobie, że fajne sa te kolczyki wisienkowate, jakie ostatnio moje znajome panie bardzo polubiły. Wisienki to w ogóle bardzo pożyteczne owoce.

*** KONIEC***

 

 

kompupa : :