Komentarze: 12
Mam ochote na koncert!!!
Wczoraj po raz pierwszy od dwoch tygodni usiadlem do perkusji, a teraz mam pecherze na rekach i zakwasy wszedzie. Uraz akustyczny tez pewnie mam. Ale od razu mi lepiej! :)
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Mam ochote na koncert!!!
Wczoraj po raz pierwszy od dwoch tygodni usiadlem do perkusji, a teraz mam pecherze na rekach i zakwasy wszedzie. Uraz akustyczny tez pewnie mam. Ale od razu mi lepiej! :)
Koniec trucia dupska moimi porazkami milosnymi! Dzis Wam opowiem przygode!
Zawsze, ale to zawsze ucieka mi autobus. Niewazne jaki numer i skad, ale jeszcze nigdy na niego nie zdazylem. No i dzisiaj widze, ze podjezdza na przystanek. Powolutku jak nigdy. Pomyslalem sobie - "O ty skurczybyku! Dzis ci nie daruje!" I rzucilem sie w pogon. Przebieglem na czerwonym swietle (jak prawdziwy anarchista!), prawie zabilem sie o jamnika, bo mi wyskoczyl pod nogi (nienawidze jamnikow...), potracilem jakas dziewczyne (ale lekko), ale udalo mi sie wskoczyc w ostatniej chwili! Dumny jak nie wiem co i caly usmiechniety usiadlem sobie i zaczalem czytac Metropol. No i tak jade i jade, ale autobus jedzie coraz dziwniejsza trasa. Dopiero jak oddalil sie dwie przecznice od miejsca gdzie powinien skrecic laskawie spojrzalem jaki ma numer...
Tak oto jesli nie chcecie sie spozniac 15tu minut z rana, to zawsze sprawdzajcie w jaki pojazd macie zamiar wsiasc...
Wcale nie fajniej... Zimno, ciemno i spac mi sie ciagle chce...
Gadalem z Nia... Tez jej smutno i teskni, ale powinienem zrozumiec, ze na dluzsza mete to nie ma sensu... Nie pasujemy do siebie i juz! Tylko bysmy sie meczyli...
Ja tak mysle, ze do niczego i nikogo jakos nie pasuje...
Pewnie powiecie, ze jestem przewidywalny, ale jakos mi tak smutno... A moze do Niej zadzwonie? Tylko co ja jej powiem?
Depeche Mode - "Breathe"
...nic dodac, nic ujac...
Chcialem wszem i wobec podziekowac mojemu drogiemu sasiadowi - Markowi N., ktoremu przed godzina udalo sie mnie rozsmieszyc po raz pierwszy od pewnego czasu. Stanal w moich drzwiach ze zgrzewka Zubrow, popatrzyl na mnie, pokrecil glowa i wreczajac mi piwo powiedzial: "Wypij to Adas raz dwa i idziemy na dziwki!"