Komentarze: 7
- Nie wiedzialam, ze jestes taki... metroseksualny... - odpowiedziala Kitka na moja prosbe o pozyczenie szminki, albo kremu jakigos. No bo usta mialem popekane kurna no!
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
- Nie wiedzialam, ze jestes taki... metroseksualny... - odpowiedziala Kitka na moja prosbe o pozyczenie szminki, albo kremu jakigos. No bo usta mialem popekane kurna no!
Stalem na przystanku z para panczurow. Oboje mieli jakies dobre dwadziescia kilka lat, a mimo to arafatki na szyi, wlosy czerwone, mordy pokolczykowane, buty rozpierdalajace sie. Ona dodatkowo miala wozek, a w wozku malego bachora. On mial za to rower. Kiedy nadjechal autobus, wsiadla tylko ona; jej facet popedalowal sobie za autobusem.
I wszystko byloby pieknie, ekologicznie i antyglobalistycznie, gdyby nie to, ze ten rower kosztowal tyle co pol niezlego samochodu, a wyprodukowany zostal przez jeden z wielkich koncernow.
Raz jeden pan sie pomylil, nie zrozumial i narysowal rekina. Ten pan byl artysta i w dodatku francuskim. Niepojetymi byly sciezki ktorymi chodzily jego mysli (czy jakos tak...).
Wczoraj z kolei jedna dama oswiadczyla, ze nie wierzy w istnienie sloni. Teraz czekam, az ktos poda w watpliwosc moje istnienie.
Swiat jest absurdem.
absurdem
surdem
dem
...
.
I znowu sa nasze pierwsze dni. Nasze pierwsze wspolne knajpy, pierwsze wspolne kino i obmacywanie sie w ciemnosciach. I znowu po raz pierwszy zwracaja nam uwage ludzie, te babcie w beretach szepczace zdegustowanym tonem: "wstydzilibyscie sie!". I dzieci z popcornem, wrzeszczace: "tato, tato, oni sie caluja!". I znowu moje glupie kawaly, ktore ona przeciez doskonale zna, a jednak prycha Spritem na siedzacych przed nami...
Wszystko jest jak dawniej.
A nawet lepiej. Ja juz sam nie wiem, jak moglismy bez siebie wytrzymac...
Kochani! Olaliscie informacje, ze Kitka do mnie zadzwonila. Bardziej was obchodzil moj szablon. No to pewnie wcale, ale to wcale nie zainteresuje Was fakt, ze od paru godzin znowu jestesmy razem... No przynajmniej tak mi sie wydaje...